Czy pożywienie GM i zatrute chemią nadaje się do ofiarowania
-
- Posty: 9
- Rejestracja: wt sty 26, 2010 1:36 pm
Czy pożywienie GM i zatrute chemią nadaje się do ofiarowania
Czy pożywienie genetycznie modyfikowane i chemicznie zatrute nadaje się do ofiarowania Guru i Radha-Krisznie?
-
- Posty: 79
- Rejestracja: czw sie 07, 2008 11:46 am
Re: Czy pożywienie GM i zatrute chemią nadaje się do ofiarowania
To zależy który gen został zmodyfikowany, czasem modyfikowane są geny, które zmieniają tylko wielkość rośliny, lub jej owoców. A czasem zmieniane są geny, które uodparniają rośliny na choroby. Są jeszcze inne modyfikacje, na przykład dodawane są geny zwierzęce. Moim zdaniem jeśli roślina ma geny zwierzęce to nie powinna być ofiarowywana, Kryszna nie je mięsa i ciał zwierząt. Taką roślinę mozna wtedy uznać za hybrydę a nie czysta roślinę.
Natomiast jeśli to tylko 2 pierwsze przypadki, to czemu nie, w końcu nie jesteśmy Amiszami, idziemy z duchem czasu. Takim roślinom często jest też poprawiany smak.
Zatrutych chemią, na przykład pestycydami lub metalami ciężkimi albo bakteriami E.COLI bym nie ofiarowywał i nie jadł. Noe chyba że do celów ozdobnych, jak kwiaty to tak.
Haribol
Natomiast jeśli to tylko 2 pierwsze przypadki, to czemu nie, w końcu nie jesteśmy Amiszami, idziemy z duchem czasu. Takim roślinom często jest też poprawiany smak.
Zatrutych chemią, na przykład pestycydami lub metalami ciężkimi albo bakteriami E.COLI bym nie ofiarowywał i nie jadł. Noe chyba że do celów ozdobnych, jak kwiaty to tak.
Haribol
-
- Posty: 9
- Rejestracja: wt sty 26, 2010 1:36 pm
Re: Czy pożywienie GM i zatrute chemią nadaje się do ofiarowania
Czyli rozumiem że wraz z postępem Kali-yugi będzie coraz mniej produktów godnych ofiarowania Guru i Krisznie aż do ich całkowitego zaniku. I wtedy co? Wtedy to dopiero zaczniemy się zastanawiać jak to się stało że nie mamy nic do ofiarowania?
Unia Europejska już czytałem zaakceptowała ustawę o legalności upraw GM i rozważa ustawę zakazującą uprawę naturalną lub biodynamiczną z nasion nie pochodzących od autoryzowanych dystrybutorów, nawet na własne potrzeby. Już wkrótce autoryzowani dystrybutorzy będą tylko dysponować modyfikowanymi nasionami, o ile w ogóle można powiedzieć że da się jeszcze w dzisiejszych czasach znaleźć nasiona, w które nie ingerowała chemia lub modyfikacja genetyczna.
Znalezienie czystych oryginalnych nasion roślin jest w obecnych czasach prawie niemożliwe. Wszystkie rośliny uprawne są uprawiane od pokoleń z nasion, które coraz bardziej odbiegają od oryginalności a zawierają coraz więcej różnych modyfikacji i obróbki chemicznej.
Czy nie wydaje się logiczne aby bhaktowie jako społeczność globalna zadbała o własne nasiona i uprawy, a nie korzystała z oferty rynkowej demonicznej cywilizacji?
I nawet nie poruszam tu aspektu czystości duchowej tych nasion, lecz czystości biologicznej. Bo jeśli chodzi o czystość duchową to bramin, a tym bardziej wajsznawa nie powinien akceptować ziaren/nasion pochodzących od niewielbicieli, a tym bardziej demonów. Ale to już dodatkowa kwestia, która też powinna być brana pod uwagę, a widzę że nie jest.
Druga sprawa - mleko.
Czy wiecie że mleko o którym mówi Ayurveda, a wyjałowiony biały płyn, który ofiarowujemy Krisznie i sami pijemy cytując Ayurvedę i naszych aczarjów to dwie bardzo różne substancje?
http://www.youtube.com/watch?v=KJkSLqYo ... re=related
Unia Europejska już czytałem zaakceptowała ustawę o legalności upraw GM i rozważa ustawę zakazującą uprawę naturalną lub biodynamiczną z nasion nie pochodzących od autoryzowanych dystrybutorów, nawet na własne potrzeby. Już wkrótce autoryzowani dystrybutorzy będą tylko dysponować modyfikowanymi nasionami, o ile w ogóle można powiedzieć że da się jeszcze w dzisiejszych czasach znaleźć nasiona, w które nie ingerowała chemia lub modyfikacja genetyczna.
Znalezienie czystych oryginalnych nasion roślin jest w obecnych czasach prawie niemożliwe. Wszystkie rośliny uprawne są uprawiane od pokoleń z nasion, które coraz bardziej odbiegają od oryginalności a zawierają coraz więcej różnych modyfikacji i obróbki chemicznej.
Czy nie wydaje się logiczne aby bhaktowie jako społeczność globalna zadbała o własne nasiona i uprawy, a nie korzystała z oferty rynkowej demonicznej cywilizacji?
I nawet nie poruszam tu aspektu czystości duchowej tych nasion, lecz czystości biologicznej. Bo jeśli chodzi o czystość duchową to bramin, a tym bardziej wajsznawa nie powinien akceptować ziaren/nasion pochodzących od niewielbicieli, a tym bardziej demonów. Ale to już dodatkowa kwestia, która też powinna być brana pod uwagę, a widzę że nie jest.
Druga sprawa - mleko.
Czy wiecie że mleko o którym mówi Ayurveda, a wyjałowiony biały płyn, który ofiarowujemy Krisznie i sami pijemy cytując Ayurvedę i naszych aczarjów to dwie bardzo różne substancje?
http://www.youtube.com/watch?v=KJkSLqYo ... re=related