Strona 1 z 1

List Krishna Karunya dasa do Siddhaswarupanandy z MCzaitanii

: wt gru 22, 2009 11:48 am
autor: kanhaiyalaldasa
List Kryszna Karunya dasa znanego też jako Mahabhava dasa do Siddhaswarupanandy (Misja Czaitanii)

Wszelka chwała dla Śri Śri Guru i Śri Gauranga!

11 Stycznia 2000,


Drogi Gurudev,

Proszę przyjmij moje bezwartościowe pokłony.

Proszę pozwól mi wyrazić to, co mam w swoim sercu.

Miałem szczęście móc wejść w kontakt z Tobą i Twoją Misją Czaitanii. Chociaż nawet nie spotkałem Cię osobiście, to miałem Twoje towarzystwo poprzez bezosobowe medium jakim są taśmy z wykładami, jak również poprzez osobiste towarzystwo Twoich reprezentantów w formie Twoich uczniów. Dzięki temu nauczyłem się wielu rzeczy, doceniam to i bardzo dziękuję Ci za wszystko, za wszelką pomoc i wskazówki, które otrzymałem.

Wiem, że nie było wystarczającym dla mnie, aby kontynuować swoje życie w ten sposób, tzn. wciąż biorąc i biorąc, dlatego wiem, że prawidłowym było dla mnie, aby Ci służyć i pomagać Ci w Twojej misji.

Zbliżyłem się do Ciebie aby zostać Twoim uczniem ponieważ wiedziałem, że powinienem służyć takiej osobie, która może pomóc mi osiągnąć Krsna-prema. Wraz ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami, służyłem w Twojej misji będąc pełnym wiary i chciałem nadal służyć w Twojej misji. Muszę jednak powiedzieć Ci że, istnieją bardzo poważne rzeczy jak czuję - braki (niedostatki), które zauważyłem w misji podczas mojej jedenastoletniej służby w niej. Było tam również wiele różnych polityk (zasad) i postaw (w stosunku do innych), które zauważyłem, odnośnie stosunków z innymi Waisznawami (Wisznuitami) i społecznościami Waisznawa (Wisznuickimi), które to budzą duże wątpliwości, co do ich zasadności. Spróbuję w tym liście jednoznacznie wyrazić co mam na myśli.

Podczas moich jedenastu lat spędzonych w Twojej misji, zawsze czułem, że towarzystwo, które było dostępne dla mnie, w postaci twoich uczniów, było pozbawione możliwości zaoferowania mi przewodnictwa i ochrony, którymi mogłoby ono mnie obdarzyć. To doprowadziło do rozbudzenia we mnie wielkiego pragnienia (tęsknoty) za towarzystwem takich starszych Waisznawów (Wisznuitów), którzy mogliby mnie właściwie poprowadzić, którzy w rzeczywistości mogliby mi pomóc w dalszym postępie, którzy są w rzeczywistości ekspertami w wyjaśnianiu śastr oraz, którzy żyją ścisłym stylem życia w oddaniu. Nie odnoszę się do kilku starszych Waisznawów, którzy są bardzo ściśli w swoich Wisznuickich (Waisznawa) stylach życia, i których przykłady zainspirowały mnie, ale mam na myśli większość Twoich uczniów. Nie chcę nikogo obwiniać, ani krytykować innych ludzi, ale dla wielbiciela neofity takiego jak ja, wiem, że nie wystarczy być tylko nauczanym o filozofii. Potrzebuję takiego rzeczywistego towarzystwa ludzi, którzy na prawdę żyją tą filozofią.

Zrozumiałem, że tęskniłem właśnie za tym w naszej Misji Czaitanii i miałem nadzieję, że jeśli zdobędę twoje towarzystwo, zobaczę takiego kogoś. Tak wiele razy o tym marzyłem. Im dłużej byłem w misji tym bardziej tęskniłem za takim towarzystwem.

Do pewnego stopnia ta tęsknota była zaspokajana poprzez słuchanie Twoich wykładów a przede wszystkim poprzez czytanie książek napisanych przez Wisznuickich Aczarjów jak Śrila Bhakti Rakshaka Śridhara Maharadża, Śrila Bhaktivedanta Narayana Maharadża, Śrila Bhakti Promode Puri Maharadża i Śripad Paramadvaiti Maharadża. Te książki uzyskałem z internetu. W przypadku Śrila Narayana Maharadża tak samo jak niektóre Jego książki, jego wykłady również były publikowane na internecie. Będąc otwartym na te różne nauki, otworzyły one mi całkowicie nowy horyzont aspektów i tematów w naszej filozofii, które jak czułem były niezbędne dla mnie do ich poznania. To z kolei dalej sprawiło, że moje pragnienie takiego prawdziwego towarzystwa wzniosłych Wisznuitów (Waisznawów) i sadhu, wzrosło. To również pobudzało moje pragnienie aby zejść głębiej w Wisznuicką siddhantę oraz aby stać się bardziej poważnym w swoim życiu duchowym.

Kiedy dowiedziałem się, że Śrila Narayana Maharadża przyjeżdża, byłem bardzo szczęśliwy, ponieważ dzięki związku jaki miałem z jego naukami mogłem zrozumieć, że jest on prawdziwym bardzo wzniosłym świętym Waisznawą (Wisznuitą), bardzo bliskim towarzyszem Twojego Gurudeva i doświadczyłem, że jego wykłady są wspaniałe, ożywiające i zawsze wypełnione bardzo słodkimi Kryszna Katha. Byłem wyjątkowo szczęśliwy a przede wszystkim dlatego, że wiedziałem, że właśnie nadarza się bardzo pomyślna okazja, jest to bardzo rzadka możliwość, aby spotkać najwyższej klasy sadhu sangę.

Mimo, że nie widziałem żadnej sprzeczności, tak długo jak Ci służyłem i w tym samym czasie uczyłem się od Śrila Narayana Maharadża, zauważyłem, że istnieje w Twojej misji pewien czynnik strachu i dezaprobaty, który starał się uniemożliwić mi robić to, co moje serce chciało i potrzebowało.

Zrozumiałem, że Twoja narzucona z góry polityka dotycząca tego, że w naszej misji Ty jesteś jedynym guru i nie ma potrzeby żadnego innego towarzystwa, jest bardzo restrykcyjna i to, że budowała ona strach we mnie tak samo jak w innych. Tworzy ona taki sekciarski (sektariański) nastrój pomiędzy twoimi uczniami i buduje pośrednio lub bezpośrednio błędne wyobrażenie tego, że jeśli słuchamy lub czytamy książki od innych Waisznawów (nawet bardzo wzniosłych Waisznawów), ponieważ oni są w innej misji, dlatego robiąc to nie będziemy pełni wiary w naszego guru i dlatego będzie to obraza w stosunku do niego. Jednakże wiem, że nie o to chodzi w tej sytuacji. Ta postawa jest przeciwna mojemu rzeczywistemu pragnieniu bycia częścią światowej rodziny Waisznawów (Wisznuitów).

W związku z tym, nie mogłem po prostu otwarcie powiedzieć wszystkim w naszej misji, że dzisiejszej nocy wyjadę ponieważ chciałbym złożyć swoje wyrazy szacunku i słuchać od Śrila Narayana Maharadża. Byłbym potępiony za to. Acharya das ostrzegał mnie rok wcześniej, przed pierwszą wizytą Śrila Narayana Maharadża w lutym 1999 r., że nie będzie witał z otwartymi rękoma osób, które pojadą i będą w towarzystwie Śrila Narayana Maharadża.

W naszych ośrodkach Misji Czaitanii odbywają się wykłady Śrimad Bhagavatam i Bhagavad-Gity, dawane są przez twoich uczniów. Słuchałem tych wykładów, choć wiedziałem, że ich realizacja nie była zbyt doskonała, ani ich życia nie były w pełni czyste. Jednakże doceniam ich wysiłki i do pewnego stopnia otrzymałem trochę duchowego wsparcia. Jednakże w związku z tym jestem teraz zdezorientowany, nie rozumiem dlaczego nie jest ok słuchać od kogoś, kto jest powszechnie uznanym i szanowanym Waisznawą (Wisznuitą) w naszej linii Gaudiya Saraswata, kogoś kogo całe życie jest przykładem realizacji czystej bhakti o najwyższym standardzie, kogoś kto jest zaakceptowanym przez tysiące Waisznawów (Wisznuitów) z całego świata jako uttama mahabhagavat, tylko dlatego, że jest z innej misji? Doszedłem do tego, że jest to ogromny absurd. Przeczytałem wiele wspaniałych książek Śrila Narayana Maharadża i natychmiast zobaczyłem, że jest on takim wielkim wielbicielem, zobaczyłem, że jest on ożywiającym ekspertem w dawaniu ludziom chęci do słuchania więcej o Krysznie i rozwijaniu suddha bhakti. On daje mi więcej inspiracji do czynienia dalszych postępów w moim życiu duchowym. Mimo tego nigdy nie czułem, że odrzucam Ciebie albo, że muszę Cię odrzucić.

Jeśli tylko nie mielibyśmy takiej sektariańskiej (sekciarskiej) polityki, poinformowałbym otwarcie i z radością wszystkich, że zamierzam słuchać i przyjmować nauki od Śrila Narayana Maharadża podczas kiedy on będzie tutaj oraz nadal będę kontynuował służbę u Ciebie i to bardziej efektywnie. Mógłbym też otwarcie powiedzieć moim braciom i siostrom duchowym, że wyjadę na kilka dni aby słuchać od Śrila Narayana Maharadża, będąc inspirowanym jego wspaniałym towarzystwem i może zapytam go o to, czy mógłby udzielić mi inicjacji w mantrę gayatri, a następnie wrócę z powrotem aby kontynuować moją służbę dla Ciebie. Jednakże wiedziałem, że nie mogę tego zrobić, ponieważ zostałbym definitywnie potępiony.

Faktem jest, że czuję, że ewentualne potępienie (które miało miejsce) jest niewłaściwe, ponieważ wiem, że ja nie odrzuciłem Cię i wszystko to, co chciałem zrobić to przynajmniej skorzystać z okazji zdobycia możliwości posiadania towarzystwa najwyższej klasy sadhu sangi, o którą zawsze się modliłem i czasem płakałem za nią, a która to okazała się bardzo unikalna i nieosiągalna w ośrodkach naszej Misji Czaitanii.

Napisałem o tym ponieważ widziałem i doświadczyłem takiej wspaniałej sangi w towarzystwie Śrila Narayana Maharadża i jego uczniów i to jest dokładnie to, czego poszukiwałem w Misji Czaitanii.

Więc ten mój akt a mianowicie konieczność potajemnego udania się w towarzystwo Śrila Narayana Maharadża, nie miałby miejsca, gdyby tam nie było obecnych wszystkich tych paranoicznych, zastraszających i sektariańskich (sekciarskich) postaw i opinii.

Na nieszczęście nie byłem wystarczająco szybki aby wysłać Ci list z wyjaśnieniami. W związku z tą sytuacją wieści dotarły do Ciebie szybciej i wygląda na to, że przedstawiono Ci wiele fałszywych przypuszczeń dotyczących grupy Śrila Narayana Maharadża, że „agituje i doprowadza do re-inicjacji ludzi z Misji Czaitanii”.

Oni nigdy nie przyszli do mnie. Ja udałem się do nich i nie ubolewam nad tym co zrobiłem, ponieważ dostałem rzadką szansę posiadania rzeczywistej sadhu sangi (towarzystwa) takiego wspaniałego i wzniosłego Waisznawy, którego wszystkie cechy i opisy, które ja i wielu innych mogło zobaczyć, z cała pewnością pasują do opisu uttama bhagavata Waisznawy w śastrach. Ponadto zostałem również pobłogosławiony posiadaniem bardzo inspirującego towarzystwa, Jego bardzo zaawansowanych i wspaniałych uczniów.

Ponad trzydziestu moich braci i sióstr duchowych, nie zdając sobie sprawy z kim mają do czynienia, niektórzy byli bardzo rozjuszeni i zagniewani, udało się 4 busami do Świątyni Gaudiya Waisznawa, gdzie się zatrzymałem, aby przekazać mi Twój list oraz oficjalny list Misji Czaitanii do Śrila Bhaktivedanty Narayana Maharadża, którzy przepełniony był wieloma fałszywymi przypuszczeniami, oraz który był bardzo obraźliwy w stosunku do tak wzniosłego Waisznawy. W imię próby zwrócenia uwagi, że Śrila Narayana Maharadża i Jego zwolennicy byli obraźliwi, oni (Twoi uczniowie) sami weszli na niebezpieczny teren Waisznawa Ninda. Twoi uczniowie odnosili się do wielbicieli bardzo nieuprzejmie.

Gdybym zniknął z ośrodka naszej Misji Czaitanii i następnie gdybym być może wrócił w późniejszym czasie i powiedział im, że wyjechałem aby spotkać się z moimi krewnymi lub gdybym wyjechał po prostu na wakacje, wiem, że nie sprawiło by to takiego zamieszania. Jednakże, dlaczego musi być takie wielkie zamieszanie, potępianie i popełnianie Waisznawa aparadh, które miały miejsce, tylko z powodu ponieważ pojechałem aby mieć towarzystwo jakichś wspaniałych wielbicieli?

Kilka dni później po moim odejściu, poprosiłem wielbiciela aby wysłał e-mail w moim imieniu, ponieważ zwrócono moją uwagę na to, że moi przyjaciele zamartwiali się w związku z moim zniknięciem, dlatego chciałem uspokoić ich troski poprzez poinformowanie ich o tym, że mam się bardzo dobrze. To było w tym e-mailu, w którym zostali poinformowani o tym, w czyim teraz przebywam towarzystwie. Nawet nie pytając mnie o moją sytuację, te osoby, które wcześniej były moimi przyjaciółmi jak również mój własny mistrz duchowy, potępili mnie ponieważ dowiedzieli się, że udałem się w towarzystwo wysokiej klasy Waisznawów (Wisznuitów) oraz ponieważ dlatego, że oni pomyśleli, że ja ich odrzuciłem (wraz z mistrzem) i porzuciłem moją służbę dla nich.

Jeśli uczeń taki jak ja nie jest w stanie mieć osobistego towarzystwa ze swoim własnym guru - vapu, ani nawet nie był w stanie mieć tego kiedykolwiek kiedy był uczniem, nawet nie widząc go osobiście ani razu przez 11 lat, nie mogę zrozumieć więc jak mogłoby być to obraźliwym aby mieć jakąś sangę (towarzystwo) z jakimiś innymi bardzo wzniosłymi Waisznawami, którzy pojawili się w mojej fizycznej obecności?

Studiując życie Śrila Ragunatha dasa Goswamiego, dowiedziałem się, że jego własny diksa guru, Yadunandana Aczarja, który był osobiście najwznioślejszym Waisznawą Mahabhagavatą, był bardzo zadowolony, ponieważ jego uczeń udał się aby przyjąć towarzystwo bardzo wzniosłego Waisznawy guru takiego jak Swarupa Damodara Goswami i nawet pomimo tego, że Ragunatha dasa przyjął go jako swoją duszę i życie (kogoś najdroższego). Stał się on znany jako Swarupera Raghu lub Raghu Swarupera. To w żadnym wypadku nie sprawiło, że jego diksa guru był niezadowolony a wręcz przeciwnie to było najbardziej miłe (zadowalające) dla niego. Relacja pomiędzy Ragunatha Dasa i jego siksa guru Swarupa Damodara była tak intensywna, że podczas jego odejścia a także odejścia Śri Czeitanii Mahaprabhu i Gadadhara Pandita, on chciał zakończyć swoje życie, i udał się w podróż do Wrindawan z zamiarem popełnienia samobójstwa, poprzez skoczenie z wierzchołka wzgórza Govardhana. Następnie spotkał Śrila Rupę Goswamiego i Śrila Sanatana Goswamiego i w nich zobaczył on w pełni żywego Mahaprabhu, następnie podporządkował się ich lotosowym stopom i stał się ich najbardziej poufnym zwolennikiem. Te przykłady pokazały mi w jaki sposób nawet taki wzniosły Waisznawa jak Śrila Ragunatha dasa Goswami zawsze chce być w towarzystwie wzniosłych Waisznawów i przyjmuje od nich siksa.

W naszej Guru-parampara istnieje jeszcze wiele innych przykładów, o których dowiedziałem się, takich jak Śrila Narottama dasa Thakura, który był inicjowany przez Śrila Lokanatha Goswamiego następnie przyjął pełne schronienie oraz instrukcje od Śrila Jiva Goswamiego, który stał się jego siksa guru jak również studiował u siksa guru Śrila Śrinivasa Aczarji oraz u Śrila Śyamananda prabhu. Śrila Bhaktivinode Thakura miał diksza guru w osobie jakim był dobrze znany Waisznawa Vipin Bihari Goswami, a mimo to w pełni przyjął Śrila Jagannatha dasa Babaji Maharadża jako swojego siksa guru w Bhagavata Parampara. Jest tak wiele przykładów, o których dowiedziałem się dzięki skorzystaniu z towarzystwa nauk naszej znakomitej rodziny Gaudiya Waisznawa.

Nie mogę zrozumieć tego jak towarzystwo, bez wątpienia wzniosłych Waisznawów, którzy są w tej samej linii, linii Bhaktisiddhanty Saraswatiego, który poprzez całe swoje życie pełne czystego oddania dowiódł swojego wzniosłego statusu w duchowej realizacji, i który spędził swoje życie na nauczaniu i praktykowaniu zasad Pana Śri Czaitanii Mahaprabhu, pomagając licznym uwarunkowanym duszom, że (takie towarzystwo) powinno być zakazane, zabronione i jest niewłaściwe?

Kiedy zostałem zapytany przez Czaitanię dasi (Chaitanya dasi) dlaczego potrzebuję mieć innego guru, z pokorą odpowiedziałem jej, że nigdy Cię nie odrzuciłem. Nigdy nie było kwestii konkurencyjności guru. Powiedziałem jej, że posiadam aspiracje do tego samego nastroju jak Śrila Narayana Maharadża, więc chciałem mieć jego towarzystwo. Bardzo doceniam to jak On naucza wielbicieli aby zejść głębiej w swoim zrozumieniu nauk Sześciu Goswamich a szczególnie Śrila Rupy Goswamiego i naszych Aczarjów rupanuga. On daje bardzo słodkie i potężne Hari-Katha.

Więc odpowiedź na pytanie, dlaczego jestem tak bardzo przyciągany do tych rzeczy jest taka, że są to dokładnie te rzeczy, o których marzyłem będąc w Misji Czaitanii, a które tam były niedostępne.

Mimo, że wiem, że nauczałeś nas aby widzieć, że społeczność jest jak szpital i dlatego z całą pewnością powinniśmy się spodziewać, że spotkamy się z wieloma typami chorób i rozumiejąc tą sytuację powinniśmy kontynuować naszą służbę, nie będąc niepokojonym poprzez atmosferę stworzoną poprzez te zanieczyszczenia, jednakże nadal nie jest to wystarczający powód aby odebrać mi prawo do dokonania wyboru towarzystwa, w którym miałbym przebywać. Zauważyłem w naszej misji, że głębsze nauki dotyczące zrozumienia naszej Gaudiya Waisznawa sampradaji przestały być podkreślane a zamiast tego pojawiła się duże skupienie dotyczące świadomości zdrowia, tak zwanych biznesów dla Kryszny i sekciarskiego (sektariańskiego - tworzącego podziały) nauczania, te tematy stały się dominującymi. Tak wiele pryncypiów (zasad) zostawało poświęcanych, aby przyciągnąć zwolenników. Sprawiło to, że pojawił się we mnie pewien brak satysfakcji (brak zadowolenia).

Wiem, że mam prawo aby pokornie wyrazić to, że przez cały czas kiedy byłem w misji, nie znalazłem tam nikogo, kto mógłby gruntownie i dogłębnie nauczać mnie o pryncypiach (zasadach) nauczanych przez Śrila Rupę Goswamiego, zgodnie z tym co czułem, iż muszę się o tym dowiedzieć. Nie byłem w stanie znaleźć nikogo, kto mógłby pomóc mi w zdobyciu głębszego zrozumienia na temat wielu siddhant Gaudiya Waisznawa (Wisznuickich), jakiego doświadczyłem podczas moich spotkań ze Śrila Narayanem Maharadżą i jego uczniami. Bardzo niewiele osób z naszej Misji Czaitanii (chociaż wiele osób było tam przez kilka dekad) jest w stanie głęboko wyjaśnić rzeczywiste zrozumienie przedstawione w Śrimad Bhagawatam oraz są one jego żywym przykładem.

Dowiedziałem się o stwierdzeniu Śrila Swarupa Damodara Goswamiego, które znajduje się w Śri Caitanyi Caritamrcie, dotyczącym konieczności słuchania bezpośrednio od osoby Bhagavata, jeśli ktoś chce zrozumieć Śrimad Bhagawatam, jest to standard przyjęty poprzez wszystkich naszych Aczarjów Waisznawów (Wisznuitów). Jest powiedziane "yaha, bhagavata pada vaisnavera sthane", CC Antya 5.131. "Jeśli chcesz zrozumieć Śrimad-Bhagavatam, musisz zbliżyć się do samozrealizowanego Waisznawy i słuchać od niego." W stwierdzeniu tym znajdują się dwie instrukcje: 1) że, nie można po prostu czytać tej księgi i dzięki temu posiąść poprawne zrozumienie oraz 2) że, trzeba jej słuchać bezpośrednio z ust rzeczywistego zrealizowanego Waisznawy. Chociaż wierzę i przyjmuję to, że nagrania i książki mogą coś nam dać, ale nie mogą być zamiennikiem dla osobowego przekazu transcendentalnego dźwięku, z ust do uszu. W pewnym momencie, w życiu każdego wielbiciela, musi pojawić się bezpośredni osobowy kontakt ze wzniosłym Waisznawą, od którego można usłyszeć realizowane prawdy. Tak jak wcześniej wspomniałem, moja własna wewnętrzna potrzeba aby móc mieć właśnie to w swoim życiu, zawsze stawała się bardziej i bardziej ważna dla mnie. Dlatego więc podjąłem decyzję dotyczącą skorzystania z najbardziej rzadkiej okazji słuchania od takiego Waisznawy, który przybył tutaj do mojej części świata.

Tak więc ciągle odczuwałem braki (niedostatki) w towarzystwie, które było dla mnie dostępne (w Misji Czaitanii). Jak długo miałem kontynuować bycie w tym nastroju? Wiem, że to była tęsknota za takimi wielbicielami, którzy mogli nauczać tych rzeczy, nie tylko raz w tygodniu przez mniej niż kilka godzin, i co ważniejsze nie tylko ucząc tych rzeczy ale w rzeczywistości żyjąc w ten sposób.

Kryszna-Katha jakie dawał Aczarja dasa w naszym ośrodku Makati, w każdą sobotę było bardzo przyjemne. Było ono zawsze całościowo skondensowane. To jest symptomem tego jak ludzie są spragnieni słuchania takich rzeczy, mam na myśli głębszą filozofię Gaudiya Waisznawa, w przeciwieństwie do zwykłych tematów społecznych i tematów dotyczących tego, że nie jesteśmy tym ciałem. Jednakże jak wiele osób w naszej Misji Czaitanii potrafi mówić w ten sposób jak Aczarja das? Większość z moich braci i sióstr duchowych nie potrafi. Ja nie potrafię w ten sposób nauczać. Nie mówię tutaj tylko o zdolności do dania wykładu ale o rzeczywistym zapewnieniu właściwego towarzystwa, w którym ludzie mogliby stać się zawsze świadomymi Kryszny i byli by w pełni chronieni.

Na przykład struktura społeczności oraz system w naszej misji nie daje wsparcia i ochrony nikomu takiemu jak na przykład ja, kto preferuje zostać Brahmaczarinem. Nasi starsi wielbiciele zachęcają brahmaczarinów aby weszli w związek małżeński, albo jest też wielu brahmaczarinów, którym są regularnie składane oferty poprzez starszych wielbicieli aby poślubili ich córki, czasem kobiety przychodzą do nich osobiście. Ogólne nastawienie jest takie, że lepiej być w małżeństwie. Jeśli ktoś stara się pozostać jaki brahmaczari, wtedy nie jest traktowany poważnie, są podejmowane stałe próby podkopywania i podważania jego determinacji.

Można zauważyć, że w Twojej fizycznej nieobecności, większość naszych nauczających jest taka niebezpośrednia i oderwana od prawdziwego bezpośredniego zainteresowania bhakti. Zauważyłem, że wielu Twoich uczniów preferuje ten typ nauczania. Nie jestem przeciwny pośredniemu nauczaniu, ale ono czasem nabiera wyższego priorytetu i staje się głównym tematem nauczania w naszych ośrodkach Misji Czaitanii. Wielu z nich stało się ekspertami w kampaniach antyaborcyjnych, w kampaniach antynarkotykowych, w kampaniach antyhomoseksualnych, w seminariach na rzecz ochrony przed Y2K (problemem roku 2000) i tak dalej, jednakże z mojego osobistego doświadczenia, Aczarja das jest jedyną osobą w naszej misji, która może dać wspaniałe wykłady dotyczące głębszych tematów Gaudia Waisznawizmu (Wisznuizmu). Bardzo niewielu Twoich uczniów może wyjaśnić nawet taki podstawowy temat jak znaczenie tilaka i jak go malować, albo dyskutować o ważności ekadasi i jak podążać za tymi tematami. Nawet podążając Twoimi instrukcjami dotyczącymi wykonywania nieustannego kirtanu w dniu Nowego Roku, wygląda na niepraktyczne i trudne dla moich braci i sióstr duchowych, z którymi asocjowałem. Jak wielu z nas spośród Twoich uczniów jest w stanie rozbudzić ludzi poprzez wspaniałe opowieści o rozrywkach Pana Czaitanii lub Pana Kryszny? Jak wielu moich starszych braci, jest w stanie nauczać i żyje tymi naukami Śrila Rupy Goswamiego, albo zna chociaż wagę Śrila Rupy Goswamiego? Jak wielu z nich w rzeczywistości rozumie naszą Bhagavata parampara, lub rozumie zawiłą i złożoną Guru Tattva (prawdę o Guru)? Poprzez swoją asocjację z dobrze wyedukowanymi i dobrze doinformowanymi wielbicielami w aspektach dotyczących naszej Gaudiya Waisznawa siddhanty, zrozumiałem, że ani ja ani moi bracia i siostry duchowe nie rozumieliśmy prawidłowo tych ważnych prawd. To w dużej mierze dotyczy mnie i dlatego zmusiło mnie to do zadania pytania, dlaczego tak jest?

W związku z tym, że widziałem te braki, niedostatki, dlatego chciałem być w stanie pomóc Ci je zmniejszyć. Chciałem dowiedzieć się więcej ale wprawiłem się tylko w zakłopotanie, gdyż nie wiedziałem skąd mam nauczyć się tych rzeczy? Nie mogłem się tego nauczyć z Twoich taśm. Nie chcę Ci się teraz uskarżać albo otwierać tego całkiem nowego zagadnienia, ponieważ czuję, że nie powinienem Cię kłopotać (przeszkadzać Ci). Może dlatego tak to czuję, ponieważ przez lata, które spędziłem w misji, zwróciłem swoją uwagę na sposób w jaki relacjonujesz do swoich uczniów i to doprowadziło mnie do konkluzji, że nie chcesz być kłopotanym. Wiele razy wyraziłeś się w swoich wykładach i w swoich listach do swoich uczniów, że właśnie takie (kłopotające Cię) podejście swoich uczniów do tych tematów, uważasz jako symptom braku podporządkowania/wiary, lub że są oni motywowani pragnieniem wyzwolenia. Nie chciałem być przyczyną popchnięcia Cię do tego, byś ponownie musiał wyrazić skarżąc się, jak dużo Ciężaru przynoszą Ci Twoi uczniowie (co oczywiście też jest faktem). Powiedziałeś nam, że to sprawia Ci tylko niepotrzebny stres i jest przyczyną przedwczesnego starzenia się Twojego ciała. Dlatego więc, mając to wszystko na uwadze, zawsze unikałem zbliżania się do Ciebie w tych sprawach.

Kiedy mówię, że Aczarja das wygląda na jedyną osobę, która poprzez swoje wykłady jest w stanie dotknąć głębszych tematów i w ten sposób jest on w stanie zainspirować wielbicieli, w tym najbardziej niezbędnym obszarze wiedzy, wtedy powstaje pytanie dotyczące źródła jego wiedzy. Z mojego osobistego kontaktu z Aczarja das, zauważyłem, że w swoim życiu przebywał on w znamiennym towarzystwie innych wzniosłych Waisznawów takich jak Śrila Bhakti Pramode Puri Goswami Maharadża i w ostatnich latach innych, miał on również w swoim życiu kontakt (towarzystwo) z własnym Gurudevą, Śrila A.C. Bhaktivedantą Swami Prabhupadą. Dawał on wykłady na temat takich książek jak Hari-Nama Cintamani, Śrila Bhaktivinody Thakura, często też opowiadał historie dotyczące życia poprzednich Aczarjów Waisznawa (Wisznuickich) oraz świętych, o których dowiedział się ze źródeł innych niż Twoje książki oraz książki Śrila Prabhupady A.C. Bhaktiwedanty Swamiego Maharadży. Dlatego więc, jest ewidentne dla mnie to, że jego zdolności do dawania tak atrakcyjnych i dobrych wykładów było rezultatem otrzymania przez niego sadhu sangi, w postaci osób i książek. Wiem również, że jest on bardzo blisko związany z World Waishnava Association, które pozwala mu mieć możliwość posiadania wzajemnych relacji z wieloma Waisznawami z wielu misji.

To wszystko sprawia, że w moim umyśle powstaje następne pytanie dotyczące tego, że jeśli nasza misja dokonała wyboru aby odgrywać aktywną rolę w WVA, to dlaczego nadal utrzymujemy naszą poprzednią postawę dotyczącą utrzymania dystansu od innych grup Waisznawa?

Na jednym z Twoich wykładów znalazłem odpowiedź na to pytanie, powiedziałeś, że my czujemy się niższymi oraz, że możemy zawsze mieć tą tendencję aby popełniać obrazy przeciwko innym Waisznawom i dlatego też powinniśmy utrzymywać dystans w stosunku do nich, aby uniknąć obraz (bycia obraźliwymi). Jednakże, czy może zaistnieć taka sytuacja, że ta polityka umieściłaby Twoich uczniów w jeszcze bardziej niebezpiecznej sytuacji, w której istnieje możliwość popełnienia obrazy w stosunku do bardziej wzniosłego (wybitnego) Waisznawy, poprzez potępienie kogoś, kto chciałby przebywać w jego towarzystwie oraz również, przez potępienie takiego wzniosłego Waisznawy, do którego ta osoba się udaje? Czy mogłaby być ona przyczyną dokonania błędnego osądu motywów takiego wzniosłego Waisznawy przez wielbicieli, którzy nigdy go nie spotkali oraz złorzeczenia mu? Widzę że jest to dokładnie to, co zdarzyło się w mojej sytuacji. Dowiedziałem się również, że to samo wydarzyło się w towarzystwie ISKCON z powodu ich podobnych sekciarskich (sektariańskich) i restrykcyjnych zasad i osądów.

Przez lata rozmawialiśmy o błędach i nieprawidłowym zachowaniu, którego dopuszczono się w ISKCON, powiedziano nam abyśmy zachowali dystans od nich z powodu ich obraźliwych tendencji. Jednakże teraz widzę, że my jesteśmy tak samo obraźliwi jak oni, wtedy kiedy byli oni w najbardziej niebezpiecznym obszarze obraz, przed którymi ostrzega Caitanya Caritamrta a mianowicie, obraz szalonego słonia.

W tym miejscu, chciałbym błagać Cię o wybaczenie mi tego, że nie byłem otwarty i bezpośredni w kwestii informowania Cię o moich intencjach i podejmowanych działaniach. Od samego początku, od kiedy staram się rozwijać świadomość Kryszny nigdy nie brałem pod uwagę tego, że przyłączam się do jakiejś misji. Chciałem stać się Waisznawą i w rzeczywistości zejść głębiej oraz pogrążyć się w Wisznuickim stylu życia. Poprzez aranżację Pana Kryszny wszedłem w kontakt z Tobą w swoim życiu i zawsze jestem wdzięczny za uwagę (opiekę), którą mi dałeś. Teraz, w tym momencie mojego życia czuję, że Pan Kryszna zaaranżował mi spotkanie z osobą, która będzie moim gayatri diksa guru w tym życiu. Przybyłem tutaj aby zrozumieć tą niezbędną potrzebę mantry gayatri, aby wznieść się na ścieżce rozwoju Vraja-premy, o której naucza Pan Czaitania, jako o naszym ostatecznym celu życia. Czytałem o tym z wielu autorytatywnych źródeł takich jak Caitanya Caritamrta, w rozmowie pomiędzy Ramanandem Rają a Panem Czajtanią, jak również w Arczana Dipice oraz w Gaudiya Kantahara, która cytuje wiele dowodów z śastr dotyczących tego tematu. Miałem również wielkie szczęście aby przeczytać komentarz napisany przez Śrila Bhakti Raksak Śridhara Maharadża dotyczący mantry brahma gayatri. W pierwszym wersecie Śri Manah Siksa napisanym przez Śrila Ragunatha Dasa Goswamiego zostało jak dla mnie bardzo wyraźnie powiedziane, że powinno się rozwinąć głębokie przywiązanie do mantry otrzymanej od swojego Guru a mianowicie do mantry Gayatri a następnie można dalej rozwijać przywiązanie do Śri Hari-Nama mantry (Maha-mantry), która jest wspomniana jako odrębna mantra. Stało się dla mnie jasnym, że wszyscy Waisznawowie w naszej sampradaji otrzymywali dwie inicjacje, inicjację Hari-Nama jak również inicjację gayatri. Niektórzy otrzymywali obie inicjacje jednocześnie ale zawsze byli oni świadomi tego, że druga inicjacja mantrą gayatri jest niezbędna dla poważnego ucznia, dla jego prawidłowego postępu. Poprzez całe towarzystwo, którym zostałem pobłogosławiony, jak już wspomniałem w tym liście, chciałem zrozumieć jakimi standardami w rzeczywistości podążali nasi poprzedni aczarjowie, w kwestii inicjacji mantrą gayatri. Wszystkie te standardy zostały pierwotnie ustanowione przez Sześciu Goswamich w ich książce. Zauważyłem również, że wszyscy współcześni aczarjowie począwszy od Śrila Bhaktivinode Thakura do Śrila Prabhupady A.C. Bhaktivedanty Swamiego Maharadża ustanawiali te same standardy, dotyczące udzielania obu inicjacji Hari-Nama oraz drugiej inicjacji, która w rzeczywistości jest znana jako diksa, podczas której uczeń otrzymuje mantrę gayatri, przekazywaną w naszej guru parampara od Śri Czaitani Mahaprabhu osobiście oraz od Jego osobistych towarzyszy.

Jestem ciekawy tego, czemu nasza misja nie podąża tymi standardami, jeśli utrzymujemy, że jesteśmy członkami tej samej sampradaji. Jest to dla mnie bardzo ważny temat, który nie może zostać zaniedbany albo zarzucony, bez względu na powód. Jeśli mylę się w moich przypuszczeniach, wtedy pokornie proszę o sprostowanie mojego niezrozumienia.

Przebywanie w towarzystwie Śrila Narayana Maharadża oraz wprowadzenie mnie w gayatri diksa dały mi aspirację (pragnienie) do dalszej chęci realizacji, do tego by zostać pogrążonym w naukach Sześciu Goswamich oraz aczarjów rupanuga. Dzięki uczeniu się od Niego (Śrila Narayana Maharadża), czuję że mogę teraz nawet jeszcze bardziej służyć w naszej Misji Czaitanii. W związku z tym, dlaczego musiały pojawić się wszystkie te sekciarskie (sektariańskie) uwagi? Nie rozumiem czemu nie mogę Ci nadal pomagać tylko dlatego, że Śrila Narayana Maharadża inicjował mnie w mantrę gayatri.

Jest to bardzo bolesne, że mój Gurudev oraz moi bracia i siostry duchowe myślą o mnie w ten sposób oraz potępiają mnie za to. Jeden z moich braci wyraził nawet groźbę, że mnie pobije. Jednakże nie jest to dla mnie istotne. To, co dla mnie jest ważne i muszę to powiedzieć, że nigdy nie zamierzałem popełnić żadnej obrazy w stosunku do kogokolwiek a szczególnie w stosunku do Ciebie. Błagam o wybaczenie, że nie byłem otwarty w stosunku do Ciebie w tych kwestiach, jednakże powody, o których wspomniałem zmusiły mnie do podjęcia działań, które podjąłem. Wiem, że moje działania doprowadziły Cię do niezadowolenia i sprawiły Ci wiele niepokoju, jak również innym moim przyjaciołom. Więc płacząc i składając pokłony błagam Cię o wybaczenie.

Zawsze będę wysoko cenił i doceniał całą pomoc i opiekę jaką mi dałeś. Jeśli moja służba jest nadal mile widziana, będę szczęśliwy będąc móc nadal pomagać w Twojej misji. Umieszczam moją pokorną prośbę u Twoich lotosowych stóp, proszę bądź łaskawy dla mnie i udziel mi błogosławieństw dla dalszego postępu w moim duchowym życiu pod opieką i przewodnictwem Śrila Bhaktivedanty Narayana Maharadża.

Szczerze,

Krsna Karunya dasa Brahamacari (Mahabhava dasa)




############## WERSJA ORYGINALNA W J. ANGIELSKIM ################


Letter Krishna Karunya das a/k/a Mahabhava das to Siddhaswarupananda

All Glory to Sri Guru and Sri Gauranga!

January 11, 2000


Dear Gurudev,

Please accept my worthless obeisances.

Kindly allow me to express what is in my heart.

It was my fortune to have come into contact with you and our Chaitanya Mission. Although I haven't even met you personally, I have had your association through the impersonal medium of your taped lectures, as well as the personal association of your representatives in the form of your disciples. From these I have learned so many things and I appreciate and thank you very much for that, for all the help and guidance that I received.

I know it wasn't enough for me to just continue living that way, i.e. taking and taking, so I know it was just proper for me to serve you and help you in your mission.

I approached you to become your disciple because I knew I should serve the one who can help me attain Krishna prema. With all my imperfections, I have served your mission faithfully and would want to continue to serve your mission. However, I must express to you that there are very serious things which I felt lacking within the mission during the eleven years that I served within it. There were also a number of policies and behaviors which I found to be questionable regarding our dealings with other vaisnavas and vaisnava societies. I will attempt in this letter to state clearly what I mean in this regard.

In my eleven years in your mission, I have always felt that the association which was available to me in your disciples was lacking in terms of the spiritual guidance and protection which they could offer to me. This brought about a great longing in me to associate with actual senior vaishnavas who can really guide me, who can really help me to advance further and who are quite expert as far as explaining the shastras, and also living a strict devotional lifestyle. I am not referring to a few of the senior devotees who are strict in their vaisnava lifestyles and whose examples have inspired me, but I am referring to the majority of the disciples. I don't want to be blaming or criticizing other people, but for a neophyte devotee like me, I know it's never enough to just be taught about philosophy. I needed the actual association of people who are really living such philosophy.

I found that I was longing for this in our Chaitanya Mission, and I was hoping maybe if I get your actual association I may see such. So many times I hankered for this. The longer I was in your mission, the more I longed for this association.

To some extent I found this longing satisfied by hearing your lectures, and particularly by reading books by vaisnava acaryas like Srila Bhakti Rakshaka Shridhara Maharaja, Srila Bhaktivedanta Narayana Maharaja, Srila Bhakti Pramode Puri Maharaja and Sripad Paramadvaiti Maharaja. These books were obtained by me throught the internet. In the case of Srila Narayana Maharaja, his lectures from his world tours were posted as well as some of his books. By being exposed to these various teachings, it opened up a whole new horizon of aspects and subjects within our philosophy which I feel is necessary for me to learn. And this in turn increased my desire further to have the actual association of such exalted vaisnava sadhus. It also stimulated my desire to go deeper in the vaisnava siddhanta, and to be more serious in my spiritual life.

When I found out that Shrila Narayan Maharaj was coming, I was very happy because from my association with his teachings I could understand that he is truly a very exalted vaishnava saint, a very intimate associate of your gurudev and I found his lectures very wonderful and enlivening and always filled with very sweet Krishna katha. I was especially happy also mainly because I know it is a very rare opportunity to get such a first class sadhu sanga and now this very fortunate opportunity was being provided.

Although I didn't see any conflict as far as serving you and at the same time learning more from Shrila Narayan Maharaj, there is this element of fear and discouragement in your mission that tries to prevent me from doing what my heart wants and needs.

I find that your forced policy, that in our mission you are the only guru, and there is no need for any other association with any other vaisnava gurus besides yourself, is very restrictive, and it creates fear in me as well as others. It gives such a sectarian mood amongst your disciples and creates indirectly or directly a misconception that if we listen to or read books by other vaishnavas (even very elevated vaishnavas), because they are in a different mission, that we are not being faithful to our guru and therefore are being offensive to him. However I know and I feel that this is not the situation. This attitude goes against my actual desire to be a part of the world vaisnava family.

Because of this, I couldn't openly just say to anyone in our mission that I will be away tonight because I am going to offer respects and hear from Shrila Narayan Maharaj. I would be condemned. Acharya das warned me over one year ago prior to Srila Narayana Maharaja's first visit in February 1999, that we would be hesitant to welcome people who go to associate with Shrila Narayan Maharaj.

In our Chaitanya Mission centers, there are Srimad Bhagavatam and Bhagavad gita classes given by your disciples. I listen to them, although I know their realization is not very perfect nor their life very pure. Yet I appreciate them and to some extent I get some spiritual encouragement. But now I am confused why it's not okay to hear from someone who is a widely recognized and revered vaisnava in our gaudiya saraswata line, whose entire life has exemplified the execution of pure unalloyed bhakti of the highest order, who is accepted by thousands of vaisnavas from around the world as being an uttama mahabhagavat, just because he is from another mission. I found it very absurd. I have read many of Shrila Narayan Maharaj's wonderful books and I immediately feel that he's such a great devotee, and I found him very enlivening and expert in giving people the greed to hear more about Krishna and develop suddha bhakti. He gives me more inspiration to further advance in my spiritual life. Yet I never felt that I am rejecting you or I have to reject you.

If only we didn't have such sectarian policy, I would have openly and happily informed everyone that I am going to hear and learn from Shrila Narayan Maharaj while he's here, and still continue to serve you more effectively. Or that I could openly say to my godbrothers/godsisters that I will be away for a few days to hear from Shrila Narayan Maharaj, be inspired by his wonderful association and maybe ask him to grant me initiation in the gayatri mantra, and then come back to continue my service to you. But I know I cannot do this. I will definitely be condemned.

The fact is that I feel that such possible condemnation (which did happen) is wrong because I know I am not rejecting you, and all I want to do is to at least take advantage of the opportunity to get the first class sadhu sanga that I have always been praying and sometimes crying for, and which I found to be very rare and lacking in our Chaitanya Mission centers.

I have said this because I have seen and experienced such wonderful sanga in the association of Shrila Narayan Maharaj and his disciples, and it is exactly what I was looking for in Chaitanya Mission.

So this act of mine, namely having to secretly go to the association of Shrila Narayan Maharaja, would not have happened had there not been all these paranoia/fear/sectarian attitudes and opinions.

Unfortunately, I wasn't quick enough to send you a letter of explanation. Under these circumstances news has reached you, and it appears that you were presented with so many false suppositions that Shrila Narayana Maharaja's group is canvassing and re-initiating people from Chaitanya Mission.

They never came to me. I came to them, and I am not regretting whatsoever having done so, because I got the rare chance to have actual sadhu sanga with such a wonderful exalted vaisnava who certainly, by all of his qualities and characteristics that I and many others have observed, fits the description in the sastras of an uttama mahabhagavat vaishnava. And in addition I have also been very blessed to have the highly inspirational association of his very advanced and wonderful disciples.

Not knowing who they were dealing with, more than thirty of my godbrothers/godsisters (in 4 vehicle vans), some enraged with anger, went to the Gaudiya Vaishnava center where I was staying to give me your letter and the official Chaitanya Mission open letter for Shrila Narayana Maharaja, which was filled with many false suppositions, and which was highly offensive to such an exalted vaisnava. In the name of attempting to point out that Srila Narayana Maharaja and his followers were being offenders, they themselves were entering into the dangerous area of vaisnava ninda. They also dealt with the devotees very impolitely.

If I were to disappear from our Chaitanya Mission Center, and then maybe at a later time when I return, tell them that I went away to see a relative, or that I went for a vacation, I know there wouldn't be much disturbance. But why does there have to be such a great disturbance, condemnation, and vaishnava aparadha taking place just because I went to the association of some very wonderful devotees?

A few days after I left, I asked a devotee to send an e-mail on my behalf, because it was brought to my attention that my friends were worried about my disappearance, and I wanted to alleviate any worry of theirs by informing them of my well-being. It was by this email that they were informed of who I was associating with. And without even inquiring from me about my situation, those who were previously my friends and even my own spiritual master have condemned me because they learned that I went to associate with very high class vaishnavas, and because they thought I have rejected them and am dropping my service to them.

If a disciple such as myself is not able to have the personal association, vapu, of his own guru, nor was ever able to have it the whole time he has been his disciple, not even seeing him personally once in eleven years time, I cannot appreciate how it is then offensive to have some sanga with some other very exalted vaishnavas who have come within my physical presence.

In studying the life of Srila Ragunatha dasa Goswami, I have learned that his own diksa guru, Yadunandana Acharya, who was himself a most exalted Mahabhagawata vaisnava, was quite pleased that his disciple went to take the association of a very elevated vaishnava guru as Swarup Damodara Goswami, and even accepted him as his life and soul. He became known as Swarupera Raghu, the Raghu of Swarupa. This did not at all displease his diksa guru, but to the contrary was most pleasing to him. And so intense was the relationship between Raghunatha Dasa and his siksa guru Swarupa Damodara, that upon his dissapearance, as well as the disappearance of Sri Chaitanya Mahaprabhu, and Gadadhara Pandita, he wanted to end his life, and journeyed to Vrindavana with a plan to commit suicide by jumping from the top of Govardhana Hill. Then he met Srila Rupa Goswami and Srila Sanatan Goswami and in them, he saw Mahaprabhu living fully, and he surrenderd to their lotus feet and became their most intimate follower. These examples show me how even such an exalted vaisnava as Srila Raghunatha dasa Goswami always wishes to be in the association of elevated vaisnavas and to take siksa from them.

There are also numerous other examples in our Guru parampara which I have learned about, such as Srila Narottama dasa Thakura, who was initiated by Srila Lokanatha Goswami taking full shelter of and instruction from Srila Jiva Goswami who became his siksa guru as well as the siksa guru of Srila Srinivasa Acarya and Srila Shyamananda prabhu. Srila Bhaktivinode Thakura had a diksa guru in the person of the well-known vaisnava, Vipin Bihari Goswami, yet he fully accepted Srila Jagannatha dasa Babaji Maharaja as his siksa guru in the Bhagavata parampara. There are so many examples that I have learned of in my association with the teachings of our greater Gaudiya Vaisnava family.

I do not see how going to associate with obviously exalted vaisnavas who are in our same line, the Bhaktisiddhanta Saraswati line, who have proven by their entire lives of pure devotion their exalted status in spiritual realization, and who have spent their lives preaching and practicing the tenets of Lord Sri Chaitanya Mahaprabhu and helping numerous conditioned souls, that it should be taboo, forbidden and wrong.

When I was asked by Chaitanya dasi why I need to have another guru, I humbly told her that I never rejected you. It was never a question of guru competition. But I told her that I aspire for the same mood as Shrila Narayan Maharaja, so I wanted to associate with him. I appreciate very much how he is teaching devotees to go deeper in their understanding of the teachings of the six Goswamis especially Srila Rupa Gosvami and our rupanuga acharyas. He gives very sweet and powerful Hari Katha.

So the answer to the question of why I am so attracted to these things is that these are exactly the things that I have hankered for and which I found lacking in our Chaitanya Mission.

So although I know that you have taught us to see that the community is like a hospital and therefore certainly we should expect to see many types of diseases, and understanding this to be the situation we should go on with our service not being disturbed by the atmosphere created by these contaminations, but this still cannot be sufficient reason to prevent my right to choose whom I would like to associate with. I have observed that within our mission the preaching of the deeper understanding of our Gaudiya Vaishnava sampradaya is no longer emphasized, and instead much concern for health consciousness, so-called business for Krishna and sectarian preaching are predominant. So many principles are compromised for the sake of attracting followers. This has caused some dissatisfaction in me.

I know I have the right to humbly express this, that for the entire time I've been in the mission, I have not found anyone in the mission who can thoroughly and deeply teach me the principles taught by Shrila Rupa Goswami as I feel the need to learn. I have not been able to find anyone who can help me to have a deeper understanding of the many Gaudiya Vaishnava siddhantas as I have experienced in my audiences with Shrila Narayan Maharaja and his disciples. And very few in our Chaitanya Mission (although some having been in the mission for decades) can explain deeply the actual understanding of the Srimad Bhagavatam and are themselves living examples.

I have learned that the statement of Srila Swarupa Damodara Goswami in Sri Chaitanya Charitamrta regarding the necessity of hearing directly from a person Bhagawata if one wants to understand the Srimad Bhagawatam, is the standard accepted by all of our Vaisnava acaryas. He sais, "yaha, bhagavata pada vaisnavera sthane", CC Antya 5.131. "If you want to understand Srimad-Bhagavatam, you must approach a self-realized Vaisnava and hear from him." This statement gives the instruction that 1) one cannot simply read the book and gain the correct understanding, and that 2) one must hear it directly from the lips of an actual realized vaisnava. Although I believe and accept that tapes and books can give something, it is by no means a replacement for the personal mouth to ear transmission of the transcendental sound. At some point in every devotee's life there must be direct person to person contact with an elevated vaisnava from whom he can receive the realized truths. And as I have mentioned, my own inner need to have this in my life was becoming always more and more urgent to me. So, I have chosen to avail myself of the most rare apportunity to hear from such a vaisnava personality who came right here to my own part of the world.

So I was feeling this to be continually lacking amidst the association that was available to me. And how long can I continue to be feeling this way? I know that I was longing for those actual devotees who can teach these things not just once a week for less than a couple of hours. And more importantly, not just teaching but actually living it.

The Krishna Katha of Acarya dasa in our Makati Center every Saturday is very nice. It is always fully packed. This is just a symptom of how people are actually anxious to hear such things, namely the deeper gaudiya viashnava philosphy and not just social issues or I am not the body subject matter. But how many in our Chaitanya Mission can speak like Acharya das? Most of my godbrothers/godsisters cannot provide this. I cannot provide this. And I'm not just talking about the ability to give class, but to actually provide the association where people become always Krishna conscious and be fully protected.

For example, the situation/community setup in our mission makes it so that there's not much support and protection for anyone such as myself who prefers to stay Brahmacari. We have senior devotees encouraging brahmacharis to get married or we have brahmacharis approached regularly with proposals by senior devotees to marry their daughters, or by ladies themselves. The general mood is that it is better to be married, and if one tries to remain Brahmacari he is not taken seriously, and there are constant attempts to undermine his determination.

And in your physical absence, I can see that most of our preaching is so indirect and disconnected from true direct engagement in bhakti. And this is the type of preaching which I see that many of your disciples prefer. I am not against these indirect preachings but this has become sometimes the priority issue in our Chaitanya Mission centers. Many have become experts in anti-abortion campaigns, anti-drugs campaign, anti-homosexuality campaign, Y2K seminars and so on but in my personal experience, Acharya das is the only one within our mission who can give wonderful classes on deeper subject matters on Gaudiya Vaishnavism. Very few can even explain the significance of tilak and how to apply it, or discuss thorougly the importance of ekadasi and how to follow these things. Even to follow your instruction of doing continuous kirtan on New Years Day is seen as something impractical and difficult to do by my godbrothers that I am associating with. How many of us among your disciples can enliven people with many wonderful pastimes of Lord Chaitanya or Lord Krishna? How many of my senior godbrothers/sisters know, teach and are living the teachings of Shrila Rupa Gosvami? Or do they even know the significance of Srila Rupa Goswami? How many of them really understand about our Bhagavat parampara, or the intricacies of Guru Tattva? By my association with devotees who are well educated and well informed about these aspects about our Gaudiya Vaishnava siddhanta, I realized that neither myself nor my godbrothers and godsisters properly understand these important truths. This greatly concerns me, and makes me ask the question of why this is so?

So I saw these things lacking and I wanted to be able to help you alleviate this lack. I wanted to learn more, but I was perplexed from where I could learn these things? I am not learning these things from your tapes. And I don't want to complain to you or open this whole issue, because I feel that I don't want to bother you. It may be that I feel this way because through the years I've taken note of the way in which you relate with your disciples, and from this I am led to the conclusion that you don't want to be bothered. You have expressed in your lectures and letters to your disciples many times that you consider your disciples approaching you on these issues to be symptomatic of lack of surrender/faith, or that they are motivated by the desire for salvation. I didn't want to be a cause to impel you to complain again how your disciples are giving you so much burden (which of course is also a fact). You've told us that this only creates stress for you, and this has been a cause for your body to age prematurely. So therefore, bearing all this in mind, I was always avoiding approaching you on these matters.

When I say that Acharya das seems to be the only one who,by his lectures is able to touch upon these deeper subject matters and thus inspire the devotees in this most needed area, I then question the source of his knowledge. Through my association with Acarya dasa, I have noticed that he has had some significant association with other elevated vaisnavas in his life such as Srila Bhakti Pramode Puri Goswami Maharaja and others in recent years, and he has also had association in his life with his own Gurudeva, Srila A.C. Bhaktivedanta Swami Prabhupada. He has given classes on such books as Hari Nama Cintamani by Srila Bhaktivinode Thakura, and often tells stories of the lives of previous vaisnava acaryas and saints which he has learned from sources other than your books and the books of Srila Prabhupada Bhaktivedanta Swami Maharaja. So, it is evident to me that his ability to give such attractive and nice classes is a result of his receiving sadhu sanga in person and in books. I know that he is also very intimately connected with the World Vaisnava Association, which affords him the opportunity to have much interaction and exchange with many vaisnavas from many missions.

And this also raises another quesion in my mind, that if our mission has chosen to play an active role in this WVA, then why are we still maintaining our previous attitude of keeping distance from other vaisnava groups?

I have heard you explain in your lecture the answer to this question, and you have said that we feel that we are inferior and we may always have this tendency to commit offences against other vaisnavas, and therefore we should keep distance from them to avoid offence. But could it be that this policy places your disciples in even more of a dangerous situation wherein there is the possibility of committing offenses against superior vaisnavas by condemning someone who does want to associate with them, and also condemning the exalted vaisnava whom he goes to? Does this cause such devotees who never even met such an elevated vaisnava to misjudge his motives and blaspheme him? I see that this is exactly what has occurred in my situation. I also have learned that this has occurred within the ISKCON society as well, because of their similarly sectarian and restrictive rulings and judgements.

We have always spoken for years about the mistakes and improper behaviour which is perpetrated within ISKCON, and we have been told to keep our distance from them because of their offensive tendencies. But now I see that we are being equally as offensive as they have been in the most dangerous area of offence, which is warned against in the Caitanya Caritamrta, namely, the mad elephant offence.

At this point, I wish to beg forgiveness from you for not being open and direct with informing you about my intentions and actions. From the very beginning that I tried to develop Krishna consciousness, I never considered that I joined any mission. I wanted to become a vaishnava, and to really go deeper and be immersed in the Vaishnava way of life. By the arrangement of Lord Krishna, I have come into connection with you in my life, and I am always thankful for the care that you have given to me. Now, at this point in my life, I also feel that Lord Krishna has arranged for me to meet the personality who will be my gayatri diksha guru in this life. I have come to understand the indispensible necessity of gayatri mantra for advancing on the path of developing vraja prema, which Lord Chaitanya teaches is our ultimate goal of life. I have read about this very important fact from a number of authoritative sources such as Chaitanya Charitamrita, in the conversation between Ramananda Raya and Lord Chaitanya as well as the Archana Dipika, the Gaudiya Kantahara which quotes numerous shastric evidences on this matter. And I have also had the good fortune of reading the commentary written by Shrila Bhakti Raksak Sridhar Maharaja on the brahma gayatri mantra. It has also been pointed out to me in the first verse of Shrila Ragunatha das Gosvami's Manah Siksha that one should develop deep attachment for the mantra given to him by his guru, namely the gayatri mantra, and then developing attachment for Sri Harinama is mentioned separate from this. It becomes clear to me that vaishnavas in our sampradaya all received both Hari Nama initiation as well as gayatri initiation. Some received both simultaneously, but they are always made aware that second initiation into gayatri mantra is essential for a serious disciple to advance properly. By all of the association I have been blessed with recently, as I've mentioned in this letter, I have come to understand what the standard followed by our previous acharyas actually is in terms of initiation into the gayatri mantra. All of these standards have originally been established by the six goswamis in their books. And I have also seen that all of the modern day acharyas from Bhaktivinode Thakur upto Shrila Prabhupad A.C. Bhaktivedanta Swami Maharaj have instituted the same standards, that is the introduction of both Hari Nama initiation and a second initiation which is actually known as diksha, and in which the disciple receives the gayatri mantras of our guru parampara which have been passed down from the time of Mahaprabhu Himself and His personal associates.

I am curious why such standards are not being followed in our mission if we claim to be members of the same sampradaya. It seems to me that such important matters cannot be neglected or discarded for any reason. If I am wrong in this assumption, then I humbly welcome your correction of my misunderstanding.

The association of Srila Narayana Maharaja and his granting to me the gayatri diksa has given me the aspirations to further want to realize and be immersed in the teachings of the six goswamis and the rupanuga acharyas. By learning from him, I feel I can even be of more service to our Chaitanya Mission. Why therefore should there be all of these sectarian considerations? I don't understand why I cannot anymore continue in helping you because Shrila Narayan Maharaj has initiated me in the gayatri mantra.

It's very painful that my gurudev and my godbrothers and godsisters are thinking this way about me and have thus condemned me. One godbrother has even expressed a threat to beat me up. But it's not important to me. What's important is that I get to express that I never ever want to, nor intend to commit any offenses to anyone, especially to you. I beg forgiveness for not being open to you about this but the reasons that I have mentioned have made me decide to take the actions which I did. I know my action has caused you great displeasure and so much anxiety, and also to my friends. So, crying and bowing down, I am begging for your forgiveness.

I will always cherish and appreciate all the help and care you have given me. If my service is still welcome, I am and will always be happy to help your mission. I am placing my humble request at your lotus feet that you kindly be merciful to me, and grant me your blessings to further advance in my spiritual life under the care and guidance of Shrila Bhaktivedanta Narayana Maharaja.

Sincerely,

Krsna Karunya dasa Brahamacari (Mahabhava dasa)

Źródło: http://forum.culteducation.com/read.php?12,4453,48624